Stara zabudowa warszawskich przedmieść wciąż znika pod naporem współczesnego budownictwa lub zwykłego zapomnienia. Choć o starych murowańcach czy drewnianych chałupach większość nie chce już pamiętać, jeszcze niedawno stanowiły one typowe element wiejskiego krajobrazu. Jeden z takich domów znajdował się przy ul. Podróżniczej 6 na Henrykowie, obecnie w dzielnicy Białołęka.
To był zwykły drewniany dom jakich było wiele. Prosty parterowy budynek z poddaszem, które ukryto było pod niewysokim dwuspadowym dachem. Kiedy odwiedziłem go po raz pierwszy, był już opuszczony i częściowo zdewastowany, ale nadal dobrze się trzymał. Z biegiem lat jednak popadał w coraz większą ruinę, a nawet jeżeli miał właściciela, to kto chciałby utrzymywać taki nieduży drewniany dom. Koszt remontu musiałby być ogromny, a i za utrzymanie czy ogrzanie swoje trzeba byłoby zapłacić. Otaczało go też kilka mniejszych drewnianych budynków gospodarczych.
Dom pewnie popadałby sobie powoli w ruinę, jednak jego ostateczny i nieodwołalny koniec przyniósł pożar. Wybuchł on w nocy z 9 na 10 marca 2016 roku i zamienił stary dom w stertę ogorzałych desek. Zdjęcia z akcji obejrzeć można było nawet na jednym z lokalnych warszawskich serwisów informacyjnych.
Domu trochę żal. Bo to taka stara pamiątka była, a do dzisiaj w tym miejscu nadal leżą sterty desek naznaczonych ogniem.