Rok 2010+10: Ulica Biedronki

Ulica Biedronki to nawet dość duża i wcale nie niepozorna ulica w Wilanowie, która mimo położenia blisko wilanowskiego pałacu i w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła św. Anny pozostaje w zasadzie raczej nieznana. Jednocześnie należy do najstarszych ulic Wilanowa, bo właśnie wzdłuż niej rozciągała się historyczna osada Wilanów, czego nawet można domyślić się z jej nietypowego kształtu oraz większego niż na sąsiednich ulicach zagęszczenia starych domostw, w tym kilku budynków bezpośrednio związanych z samym pałacem.

Ulica Biedronki w 2010 roki oraz w 2020 roku

Powyższe porównanie obejmuje południową część ulicy, a więc tę położoną najbliżej wspomnianej już królewskiej rezydencji, która w czasach pozapandemicznych należała (i pewnie będzie jeszcze należeć) do najchętniej odwiedzanych warszawskich zabytków. O historycznym charakterze ulicy świadczyła również zachowana na tym odcinku nawierzchnia z kamienia polnego, mocno już wyrobionego zapewne od przejeżdżających pojazdów, ale bez widocznych ubytków – praca dawnych rzemieślników naprawdę potrafiła wytrzymać próbę czasu. Co ciekawe, w listopadzie 2017 roku nawierzchnia wraz z układem urbanistycznym tego fragmentu ulicy została wpisana do gminnej ewidencji zabytków, co było efektem pracy miłośników historii, dążącej do zachowania jak najwięcej autentycznych nawierzchni warszawskich ulic. Tuta jest jednak jedno ale… Dokładnie w tym samym momencie nawierzchnia już nie istniała, bo w trakcie trwających w tym samym czasie została wymieniona na zwyczajną betonową kostkę. Los kamienia polnego pozostaje póki co nieznany. Ciekawe, czy stołeczny konserwator zabytków w ogóle wie o tych zmianach.

Widoczny po prawej stronie mur oddziela ulicę od kompleksu pałacowo-parkowego w Wilanowie, a na jego końcu widoczny jest niepozorny, parterowy budynek nakryty dwuspadowym dachem. W ścianie szczytowej widoczna jest obłożona czerwoną cegłą półokrągła, kilkuczęściowa wnęka. Ten budynek to dawny Dom Doktora Szpitala św. Aleksandra – instytucji założonej w Wilanowie w połowie XIX wieku z inicjatywy ówczesnych właścicieli pałacu, Aleksandry i Augusta Potockich. Sam budynek powstał w latach 1845-1847 według projektu Henryka Marconiego z przeznaczeniem na wiejski lazaret, do którego sprowadzono kilku dobrych lekarzy, a korzystanie z przybytku było dla miejscowych dzierżawców bezpłatne. Niestety już kilkadziesiąt lat później szpital ten nie funkcjonował, a budynek zyskał inne funkcje.

Dom Doktora, ul. Biedronki 6 (2020)

Warto jeszcze rzucić okiem w głąb zdjęć, gdzie można dostrzec jeszcze jedną ciekawą zmianę. W 2010 roku pod numerem 12 znajdował się wybudowany w latach 80. XX wieku dom jednorodzinny, utrzymany w dość nietypowej dla owych czasów formie, wynikającej zapewne z odpowiedniego sąsiedztwa. Niski dom nie uzyskał bowiem pudełkowej formy, lecz został nakryty wysokim, mansardowym dachem z lukarnami. Jednak dziesięć lat później w tym samym miejscu widać już całkiem odmienny, na wskroś nowoczesny, masywniejszy budynek już o wiele słabiej, choć jeszcze, nawiązujący do sąsiedniej architektury. Został on wybudowany w latach 2016-2019 według projektu Wojciecha Musiała z pracowni WM Atelier – specjalizującej się w obszernych, luksusowych domach – dla inwestora prywatnego, oficjalnie jako dom mieszkalny jednorodzinny. Jest on jednopiętrowy o wiele obszerniejszej bryle obłożonej kamiennymi płytami, wyróżnionej dużymi oknami i skromnymi detalami. Budynek wpisuje się w trend ostatnich lat, gdyż w całym Wilanowie powstaje coraz więcej tego typu masywniejszych, teoretycznie jednorodzinnych domów o nowoczesnej architekturze.

Budynek przy ul. Biedronki 12 (2020)

Wyremontowana ulica zapewne prezentuje się lepiej niż dziesięć lat temu i na pewno jest wygodniejsza dla samochodów, jednak w sąsiedztwie wilanowskiego pałacu niewątpliwie brakować będzie takich jak dawniej historycznych smaczków. Moim zdaniem kamień polny pasował do sąsiedniej zabudowy o wiele lepiej niż najzwyklejsza betonowa kostka.

Od żydowskiego szpitala do biurowego zagłębia

Niektóre miejsca w Warszawie zmieniły się przez stulecia tak bardzo, że dziś nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić, jak dana okolica mogła wyglądać sto lub dwieście lat temu. Wojenne i dziejowe zawieruchy zmiatały z powierzchni ziemi całe dzielnice, i to nie tylko w czasach całkiem niedawnych, a na przykład również w XIX wieku. Bardzo ciekawym przykładem zmian, jakie zachodziły przez stulecia jest teren na rogu ul. Pokornej i ul. Inflanckiej (nr 4), w północnej części Muranowa.

Pokorna i Inflancka w XIX wieku
Skrzyżowanie Pokornej i Inflanckiej (lata 20. i 60. XIX wieku)

Zanim jednak dojdziemy do Muranowa, ten obszar wchodził w skład jurydyki „Inflancka”, czyli prywatnego miasteczka, założonego w XVIII wieku przez biskupa inflanckiego Antoniego Ostrowskiego na pograniczu dóbr Nowego Miasta i jurydyki Szymanowskiej. Niedługo później dobra wchodzące w skład wsi Polków, położonej na północ od ówczesnej Warszawy, zaczęto parcelować pod zabudowę przedmiejską i w ten sposób powstała sieć nowych ulic przy północnych granicach miasta, wyznaczonych przez usypane w 1770 roku Okopy Lubomirskiego. W sieć ulic miejskich włączono też dawne drogi – ul. Inflancką na dobrach biskupa inflanckiego oraz poprzeczną ul. Pokorną, biegnącą w stronę założonego jeszcze w XVII wieku tzw. Domu Poprawy dla osób zepsutych moralnie, znanego też pod nazwą „Cuchthauz”. Działka na północno-wschodnim rogu wspomnianych ulic otrzymała numer hipoteczny 2224a, a jako że zabudowa miejska przesuwała się coraz szybciej ku nowym dzielnicom, w latach 20. XIX wieku powstała w tym miejscu jednopiętrowa kamienica dla Stanisława Sorettiego i została prawdopodobnie zaprojektowana przez architekta Karola Gallego. Kamienica miała dwa długie przyuliczne skrzydła.

W 1831 roku nadszedł jednak wstrząs dla nowej dzielnicy północnej, zwanej wówczas Faworami. Po upadku powstania listopadowego zaborca zadecydował o wybudowaniu twierdzy, której celem będzie przede wszystkim zastraszyć niepokorne miasto. Padło na północne rubieże, a zalążkiem nowej carskiej inwestycji stały się dawne Koszary Gwardii Koronnej Pieszej, w oparciu o które wybudowano Cytadelę Aleksandryjską. Aby wznieść tak ogromną twierdzę, wyburzono znaczną część nowej warszawskiej dzielnicy, a żeby ułatwić obserwację jej otoczenia, oczyszczono przedpole twierdzy z całej zabudowy. Swoją siedzibę w ten sposób stracił Szpital Starozakonnych, który mieścił się przy ul. Zielonej, ale w 1832 roku przeniósł się właśnie w opisywane miejsce, na róg ul. Pokornej i ul. Inflanckiej. Aby dostosować kamienicę do potrzeb szpitala, budynek przebudowano w latach 1835-1838 według projektu Henryka Marconiego. Obszar niezabudowanego przedpola Cytadeli, tzw. esplanada, był jeszcze rozszerzany w kolejnych dziesięcioleciach, aż na końcu XIX wieku budynek szpitalny znalazł się niemal na skraju miasta. Placówka przy ul. Pokornej 12 liczyła 400 łóżek, było to jednak zbyt mało na potrzeby powiększającej się wciąż mniejszości żydowskiej w jednym z najważniejszych przecież miast Carstwa Rosyjskiego. Gmina Żydowska zakupiła więc działkę na Woli, a przy ul. Dworskiej powstał nowy, znacznie obszerniejszy i nowocześniejszy szpital. Stare zabudowania zostały opuszczone.

Pokorna 12 (1870)
Kamienica przy ul. Pokornej 12 około 1870 roku (źródło: warszawa1939.pl)

W 1914 roku budynek został zajęty przez Szpital Czerwonego Krzyża, potem były tutaj szpitale wojskowe, aż w 1921 roku placówka weszła w skład 1. Szpitala Okręgowego, który później nosił imię Józefa Piłsudskiego, a tutaj mieścił się oddział zakaźny. Budynek na skraju miasta (choć za linią kolejową powstawał już Żoliborz – kolejna nowa dzielnica północna) był już wówczas w fatalnym stanie, aż w 1938 roku zawalił się fragment jego elewacji od strony ul. Inflanckiej. Na szczęście już niedługo szpital miał przenieść się do nowego, nowoczesnego gmachu przy ul. Topolowej 10 (ob. al. Niepodległości 218). Przeprowadzkę wstrzymał jednak wybuch II wojny światowej. Z tego samego powodu nieukończona pozostała inna istotna magistracka inwestycja, która powstawała tuż obok starej szpitalnej kamienicy. W 1938 roku przy ul. Inflanckiej 3 rozpoczęła się bowiem budowa zajezdni autobusowej według projektu Stanisława Hempla z wjazdem od ul. Pokornej. Wybudowano obszerną halę postojową wraz z zapleczem, ale przed wojną już jej nie wykorzystano. Zabudowania zostały częściowo zniszczone w trakcie II wojny światowej.

Inflancka
Widok lotniczy w 1935 (kamienica szpitalna) oraz w 2001 roku (zajezdnia autobusowa)

Po kolejnej wojennej zawierusze miasto znów wracało do życia, a nowa władza (tym razem komunistyczna) na swój sposób kontynuowała niektóre przedwojenne inwestycje. W ten sposób przy ul. Inflanckiej odbudowana została zajezdnia autobusowa, której teren powiększono również o działkę dawnego szpitala żydowskiego (potem zakaźnego) i zabudowano kolejnymi halami i warsztatami dla miejskich autobusów. Przeniesiono tutaj wszystkie autobusy ze zlikwidowanej zajezdni w Halach Mirowskich. Choć nie istniały już ograniczenia wynikające z sąsiedztwa z Cytadelą, to otoczenie nadal było jakby przedmiejskie – wokół zajezdnia autobusowej wyrosło mnóstwo ogródków działkowych oraz małych prywatnych warsztatów, a jedyną enklawą cywilizacji wydawał się być przedwojenny gmach Dyrekcji Ceł i Urzędu Celnego, który po wojnie kontynuował szpitalną tradycję ul. Inflanckiej, bo znalazł się tu szpital położniczo-ginekologiczny. Z czasem jednak miasto zaczęło zaszywać wielowiekowe rany w przestrzeni, powstał wieżowiec Intraco, osiedle Inflancka, zespół basenów Inflancka, a po przemianach ustrojowych miejsce warsztatów zajęły nowe budynki mieszkalne. Nagle okazało się, że ul. Inflancka to niemal centrum miasta, a inwestorzy tylko przebierali nogami, aby zakupić działki i wybudować tutaj coś nowoczesnego i oczywiście zyskownego.

Zajezdnia Inflancka (2003)
Zajezdnia „Inflancka” w 2003 roku (fot. omni-bus.eu)

Podobną wizję miało najwyraźniej też miasto, bo zajezdnia autobusowa została zamknięta 1 czerwca 2003 roku, a cały teren wystawiono na sprzedaż. Południową pierzeję ul. Inflanckiej wypełniły już nowe budynki, więc nadszedł czas również na część północną. Ostatecznie w 2012 roku rozpoczęła się tutaj budowa kompleksu Gdański Business Center według projektu Katarzyny Maryniak z pracowni E&L Architects dla słowackiej spółki deweloperskiej HB Reavis. W pierwszym etapie od strony wschodniej powstały dwa budynki biurowe o wysokości od ośmiu do szesnastu pięter, w tym ikoniczny niemal budynek o w pełni przeszklonej fasadzie z wyróżniającym się czarnym pasem u zwieńczenia budynku, przypominający bryłę lodu. Inwestycja została uznana za „Projekt Biurowy roku 2014” w prestiżowym konkursie CIJ Awards.

W latach 2014-2016 zrealizowano więc drugi etap kompleksu z dwoma kolejnymi budynkami biurowymi według projektu pracowni Wojciecha Hermanowicza i Stanisława Rewskiego. Między nimi powstały ogólnodostępne piesze pasaże oraz nowy plac pośrodku ul. Inflanckiej. We wszystkich budynkach znalazło się niemal sto tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej, położonej blisko centrum miasta w świetnie zlokalizowanej przestrzeni, w pobliżu stacji kolejowej i stacji metra, niedaleko przystanków autobusowych i tramwajowych. Historia w końcu dopięła swego, a położony przecież dość blisko historycznego i współczesnego centrum miasta rejon ul. Inflanckiej uzyskał w końcu zwartą zabudowę, na jaką już dawno zasługiwał. W otoczeniu jest jednak jeszcze wiele do zagospodarowania!